Po ponad roku pracy zobaczyliśmy kolejną propozycję kompleksowego programu mieszkaniowego. O ile część propozycji jest kontynuacją wcześniejszych zapowiedzi i mowa tu przede wszystkim o wspieraniu budownictwa komunalnego czy społecznego to w przypadku trzeciego filaru wspierania budownictwa własnościowego mamy do czynienia z rozwiązaniem dość zaskakującym.
Insight
Program mieszkaniowy Pierwsze klucze
Your browser doesn't support speech synthesis.
Słuchaj artykułu •
Czas czytania: 1 sec
„Pierwsze klucze” – nowa propozycja MRiT
Dotychczasowa polityka mieszkaniowa w III RP w odniesieniu do nowego budownictwa własnościowego miała różne okresy. Czasem wspierała tylko nowe budownictwo, jak ulgi podatkowe w latach 1990tych czy początkowa faza MdM-u. W innych okresach wspierała w miarę symetrycznie rynek wtórny i rynek pierwotny, jak ulga odsetkowa na początku stulecia, Rodzina na Swoim czy BK2. Czasem lekko różnicowała podejście do obu sektorów – jak program MdM z różnicami limitów cen dla nowych i używanych mieszkań. Były też – choć krótkie – okresy bez wsparcia rynku własnościowego. Obecna propozycja programu „Pierwsze klucze” zrywa z całą dotychczasową politykę mieszkaniową wobec nowego budownictwa wielorodzinnego na sprzedaż
Wykluczenie nowo budowanych mieszkań z programu budzi kontrowersje i jest dużym zaskoczeniem. Zwykle rządy trudzą się nad tym, aby jak najefektywniej wykorzystać pieniądze podatników, jak sprawić, aby z zebranych podatków powstało jak najwięcej mieszkań. W obecnym projekcie programu mamy przeznaczanie pieniędzy podatników po to, aby nowych mieszkań powstawało mniej! Jest bowiem dość oczywiste, że uprzywilejowanie zakupów na rynku wtórnym spowoduje niższy popyt na nowe mieszkania i w konsekwencji ograniczenie nowej podaży. Jest także oczywiste, że gdyby ten program został wdrożony w przedstawionej formie budżet mógłby stracić kilka miliardów złotych rocznie z samego VATu, czyli w przybliżeniu tyle, ile będzie musiał co roku wydać na program budownictwa społecznego i komunalnego. Utracone przychody trzeba będzie pokryć albo z wyższych podatków, albo z kolejnych pożyczek.
Limity cen
Niewątpliwą „zaletą” programu byłby natomiast spadek cen mieszkań na rynku wtórnym – do poziomu limitów ustawowych. Należy jednak podkreślić, że ten spadek byłby często tylko fikcyjny. Przy tym wszystkim wprowadzone limity cenowe (11 tys. zł/mkw) oznaczają dla największych miast ucieczkę potencjalnego popytu do mniejszych miejscowości w ramach aglomeracji co stoi w kontrze to działań związanych z powstrzymywaniem rozlewania się miast. O próbie polepszania standardu, jakości budynku i spełnianiu wymogów energetycznych nie wspominając.
Rynek pierwotny czy wtórny?
Odejście od wsparcia rynku pierwotnego przy równoczesnym dofinansowywaniu zakupów używanych mieszkań będzie mieć zatem swoje społeczne i budżetowe konsekwencje. Nasuwa się zatem pytanie dlaczego projekt w takiej formie został w ogóle zaprezentowany? Czy ustawodawca czeka na racjonalne argumenty niezależnych ekspertów? Bilans sprzedaży mieszkania z rynku pierwotnego z rozsądnym poziomem wsparcia jest zawsze pozytywny a dziś potencjalni nabywcy dostali możliwość zakupu pierwszego mieszkania jedynie w starym zasobie, który za kilka lat przy powiększaniu rodziny będzie trudno zbyć. Jak podkreśla jednak szef MRiT propozycja wsparcia dotycząca zakupu mieszkań na własność, nie jest ostateczna.